Shan, gdy trafił do schroniska, był wyraźnie zagubiony i załamany. Może nie zaznał nigdy niczego dobrego od ludzi? A może wręcz przeciwnie... Może miał kogoś, kto go kochał i nagle odszedł.
Nie chciał spacerować z wolontariuszami, nie szukał kontaktu z ludźmi. Po wyjściu z boksu leżał załamany pod bramą schroniska, jakby nie miał ochoty żyć.
Obecnie Shan z radością wita każdą osobę, która chce się z nim przywitać. Jego ogon wachluje, a uśmiech maluje się na jego pyszczku.
Jest średnio aktywnym psem, lubi spacerować u boku człowieka, z ciekawością zwiedzając okolice. Stał się pewniejszy siebie, z dumą nosi głowę, pięknie pozując do zdjęć.
Jest przyjacielski i towarzyski, bardzo lubi gdy głaska się go pod brodą.
Umie chodzić na smyczy. Shan ładnie dogaduje się z innymi psami, akceptuje koty.
Powinien wpasować się w rodzinę z nastolatkami lub osoby szukające kompana do spacerów.
VAMOS - w domowym hoteliku 🏠
MARLETTO - poczekam na Ciebie